Forum dla fanów teleturniejów.

Artur · Gość

Cieszę się z tego forum! Pozdrawiam serdecznie!
Artur Adamski

Stary pies · Gość

Witam!
Ja również cieszę się z tego forum. Mam nadzieję, że się rozkręci
Tomrejten padnie, jak tu zajrzy z rana Smile

Pozdrawiam!

mac · Gość

eee... chyba nie padnie Smile

Stare psisko rozkręca forum i dobrze pozdrawiam

Tomrejten

Witam!
Dziękuje Panie Arturze za pozdrowienia.
Dziękuje również za wszystkie maile, które zmotywowały mnie do działania w kierunku teleturniej.
Mam jednocześnie prośbę – szukam wywiadu z Panem. Niestety strona „Gazety Wrocławskiej” nie działa. Jeżeli ma Pan skan wywiadu, to bardzo bym o niego prosił.
Jak Pan widzi, jest tu już kilka wywiadów a mam nadzieję, że to nie koniec.

Bardzo się cieszę, że „Stare psisko” (przepraszam, ale czy nie można było by się inaczej nazwać? Smile

) Chce rozruszać to forum. Cała nadzieja w nas, aby chcieć rozmawiać.

Pozdrawiam!

Gość

Jej, starych psów tu nie lubią Smile

Ok, pomyślę nad czymś ładniejszym.

Artur Adamski · Gość

Udzielałem kilku wywiadów, ale nie wiem, czy są gdzieś w internecie. Jakoś też nie zadbałem o zachowanie tych gazet... Mój synek wydaje szkolną gazetkę i może będzie to okazja, żeby zrobić jakąś sensowną rozmowę na ten temat. Bo jakoś tak się działo, że zwykle "dorosłe" gazety coś pokręcą lub podkręcą. To chyba taka tendencja, by zrobić z kogoś gwiazdę albo szukać sensacji. W efekcie - wcale mi się te wywiady nie podobają. Mało w nich prawdy. Bo przecież jakąkolwiek gwiazdą absolutnie nie jestem. Sukcesów było tyle, co porażek i to one częściej były bardzo spektakularne. Teleturnieje są jednak tematem na rozsądną rozmowę. Bo to i sporo ludzi ciekawych i przygoda czasem całkiem niepoślednia a przy tym - spore żródło inspiracji. Jak czasem jadę na jakieś nagranie czy eliminacje z jakimś innym teleturniejowiczem - przez kilka godzin jazdy czy to pociągiem czy samochodem - gadamy bez przerwy. Kiedyś odbyłem nieprawdopodobną rozmowe na temat Powstania Listopoadowego. Chyba nie było minuty milczenia całą drogę z Wrocławia do Warszawy. A ze Staszkiem Preisnarem do Krakowa i spowrotem, jadąc samochodem... Niesamowite! Ileż wiedzy ma ten człowiek! To była dla mnie arcygenialna lekcja! Ileż ja się wtedy dowiedziałem o siłach lotniczych w czasie II wojny! I to w teleturniejach jest piękne i ważne. Choć w telewizorze - tego cennego aspektu akurat nie widać.